czwartek, 5 maja 2016

Rozdział 22

"Przerwane sytuacje"

Stali cali mokrzy, wpatrzeni w siebie, w zupełnej, nieprzeszkadzającej nikomu ciszy, kiedy nagle usłyszeli dźwięk gwałtownie otwieranych drzwi w salonie. Natychmiast odskoczyli od siebie i wyszli, aby zobaczyć, kto wpadł z wizytą po północy.
- Blaise ? Potter ? - spytał zdziwiony Draco. Zaraz za nim wyszła gryfonka.
- Hermiona ? Co wy tam razem robiliście ?- zdziwił się Harry.
- Nawalił nam prysznic i próbowaliśmy go naprawić. Jednak nam kurek wystrzelił i cała woda wyleciała na nas - wymyślił na szybko i zaczął wycierać się ręcznikiem - a Wy ?
- Usłyszeliśmy jak Hermiona krzyczy, więc postanowiliśmy to sprawdzić - wytłumaczył Harry.
- Krzyczała, bo boi się wody. Może się rzadko myję...-zaśmiał się Draco, a gryfonka po raz kolejny go uderzyła.
- Dobra, skoro już mamy wyjaśnione, to chyba możecie iść do siebie ? - zapytał Draco.
- Skoro już tu jestem, to skorzystam z okazji i wpadnę na chwilę do Hermiony, bo mam dla niej wiadomości, na które czeka - stwierdził gryfon i skierował się prosto do jej sypialni. Gryfonka wysuszyła się jednym zaklęciem i poszła za nim zostawiając ślizgonów samych.
- A nie mówiłem, że Potter się w niej buja ? - zapytał pewnie Zabini.
- Mówiłeś. A co Ty w ogóle robiłeś o tej porze na korytarzu ? - zaciekawił się i również wziął różdżkę, aby się wysuszyć.
- Wracaliśmy ze spaceru z Ginny i jak ją odprowadziłem, to usłyszałem krzyk Hermiony, a resztę już znasz - wytłumaczył - dobra, skoro wszystko ok, to ja wracam do siebie. Widzimy się na śniadaniu - dodał i wyszedł.
- No na razie - odpowiedział Draco i poszedł do siebie, chociaż wiedział, że tak łatwo nie zaśnie, skoro za ścianą jest jeszcze jedna dodatkowa osoba. W tym samym czasie gryfoni usiedli na jej łóżku.
- O co chodzi Harry ? Jakie wieści ? - zainteresowała się Hermiona.
- Oj, to był tylko pretekst, aby wkurzyć Malfoy'a. Jak się czujesz ? Mnie to tej pory boli głowa, chociaż już wypiłem dwa eliksiry - odpowiedział Harry trzymając się za czoło.
- Ze mną jest już ok. A co Ty robiłeś o tej godzinie na korytarzu ?
- Śledziłem Ginny z Zabinim. Wiesz, chyba sprawa jest przegrana. Jak on tylko coś powie, to ona się śmieje. Z daleka widać, że jest szczęśliwa - powiedział smutno.
- Spokojnie, porozmawiam z nią jutro i postaram się wypytać o wszystko - powiedziała i poklepała go po ramieniu.
- Dziękuję, wiedziałem, że na Ciebie mogę liczyć. Jednak teraz idę do siebie, bo obawiam się im dłużej tu siedzę, tym Malfoy robi się bardziej czerwony - zaśmiał się i wstał.
- Z jakiego powodu ? - spytała.
- Myślę, że doskonale wiesz. Dobranoc - powiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Hermiona przebrała się w piżamę i szybko odpłynęła w ramiona Morfeusza.

Nastał dzień piętnatego grudnia. Błonia Hogwartu były całkowicie pokryte śniegiem. Mroźne powietrze dawało o sobie znać. Hermionę obudziły przedzierające się przez zaszronione szyby promienie słoneczne. Spojrzała na zegarek i już wiedziała, że zaspała. Poprzedniej nocy była w pokoju wspólnym gryfonów i tam świętowali urodziny Nevilla. Wróciła o trzeciej nad ranem i zapomniała nastawić budzika. Zerwała się czym prędzej z łóżka, zabrała co potrzebne i wybiegła. W salonie zobaczyła, że jej współlokator również zmierza w stronę łazienki. Standardowo nie obyło się bez przepychanki.
- Malfoy'ku, proszę - powiedziała gryfonka próbując wejść jako pierwsza.
- Granger, co to jest Malfoy'ek ? - zapytał zdziwiony, kiedy przestał się śmiać.
- Zdrobnienie od Malfoy. Proszę, wpuść mnie pierwszą, bo nie chcę się spóźnić na śniadanie - prosiła dalej.
- A co ja  tego będę miał ? - spytał, ale nadal stał przed drzwiami łazienki.
- Przywiozę Ci coś dobrego i słodkiego, tak jak ostatnio - stwierdziła na szybko i nie zwracając już na nic uwagi wepchnęła się do środka zamykając drzwi na klucz. Draco pokręcił głową i postanowił, że ponownie musi się iść wykąpać do łazienki prefektów. Kiedy wychodził na korytarz powtarzał pod nosem "Malfoy'ek" z uśmiechem na ustach.
Podczas śniadania jak co dzień przyleciały sowy z poranną pocztą. W tym dwie, od dyrektorki, która poprosiła prefektów o krótkie spotkanie zaraz po śniadaniu. Pierwsza w gabinecie pojawiła się gryfonka.
- Proszę wejdź - zaczęła dyrektorka i wskazała na jeden z dwóch foteli, a wtedy do gabinetu wszedł Draco - o świetnie, że już jesteś - dodała i usiadła za biurkiem.
- Pani dyrektor, zaraz zaczynają się lekcję, a u profesora Dumbledore'a nie wolą się spóźniać - powiedziała gryfonka lekko zdenerwowanym głosem.
- Spkojnie panno Granger, spotkanie nie potrwa długo, a Aberforth'a powiadomiłam. Bal Bożonarodzeniowy już tydzień, a jeszcze nie otrzymałam od Was żadnych pomysłów na piśmie do zaakceptowania - zaczęła spoglądając na oby dwoje prefektów.
- Wszystko będzie załatwione na czas. Do jutra do obiadu przyniosę osobiście konspekt całego wieczoru. Po prostu musimy dopracować kilka szczegółów - odpowiedział Draco i kopnął delikatnie gryfonkę w kostkę, aby to potwierdziła.
- Ależ naturalnie, do jutra najpóźniej - powiedziała szybko.
- Na to liczę. Pamiętajcie, że pracujecie na swoją opinię, którą muszę Wam wystawić po zakończeniu roku. Dobrze, skoro mam od Was takie zapewnienie, to zapraszam jutro - dodała i wstała, aby otworzyć im drzwi. Kiedy tylko znaleźli się na korytarzu, zaczęli o tym dyskutować.
- Malfoy, przez Ciebie musiałam skłamać ! - krzyknęła - mamy dopracować kilka szczegółów, tak ? Przecież my nic nie mamy.
- Granger, może Ty niczego nie masz. Napisałem kilka pomysłów na pergaminie i wczoraj wieczorem chciałem je z Tobą omówić. Myślałem, że skoro poprosiłaś mnie, abym sam patrolował, to wrócisz ok północy i przedstawię Ci je. Wróciłaś o trzeciej, chwiejnym krokiem, wywaliłaś stolik i nawet nie spostrzegłaś, że siedzę na kanapie - odpowiedział spokojnie, bo wiedział, że nic złego nie zrobił.
- Urodziny się trochę przedłużyły i tak wyszło. Dzisiaj wszystko opracujemy. Tylko kiedy ? - spytała skruszonym głosem.
- Proponuję po lekcjach przed kolacją, a jak nie zdążymy ze wszystkim, to jeszcze przed patrolem...a i mogłabyś opanować się z tym alkoholem, bo ostatnim czasem pijesz więcej ode mnie - dodał i otworzył jej drzwi do sali z zajęciami.
- Witajcie. Pani dyrektor Was przetrzymała ? - zapytał, kiedy odwrócił się od tablicy.
- Tak. Bylibyśmy wcześniej, ale Granger widziała mnie rano bez koszulki i chodzi trochę rozmarzona, przez co wolniej wszystko robi - zaśmiał się i w jednej chwili dostał książką po głowie od Hermiony.
- Widzę, że humor Wam dopisuje. Usiądźcie na swoich miejscach i notujcie, bo dzisiaj jest bardzo ważny temat.
- Naprawdę widziałaś Malfoy'a bez koszulki ? - zapytał Harry, kiedy gryfonka usiadła obok niego.
- No coś Ty, oczywiście, że kłamie - powiedziała zgodnie z prawdą i przesunęła jego notatki w swoją stronę - zapisałeś tylko temat ?
- Spóźniliście się zaledwie dziesięć minut, więc za wiele nie zdążyłem zapisać - wyjaśnił.
- Rzeczywiście nie za wiele - zaśmiała się i oddała mu z powrotem. Lekcje do obiadu minęły szybko. W Wielkiej Sali zebrali się już wszyscy uczniowie i z niecierpliwością czekali na pojawienie się potraw na stołach.
- Jestem okropnie głodny. Tak nas wymęczyli, że aż mnie rękach zabolała od pisania - stwierdził Harry rozmasowując sobie nadgarstek.
- Robiłeś notatki ? - spytała zdziwiona Ginny, która przed chwilą się dosiadła.
- Tak. Dwie lekcje siedziałem z nią i nie dało się nie pracować -powiedział i pocałował Hermionę w policzek - ale jestem jej wdzięczny, bo sporo też zapamiętałem.
- Siedziałem niedaleko Was i tylko słyszałem: "Pisz, notuj, wszystko widzę" - zaśmiał się Ron i zaczął nakładać sobie kilka ziemniaków na talerz.
- Spokojnie, jutro wezmę się za Ciebie - dodała Hermiona.
- Próbuj szczęścia - droczył się dalej Ron. Jedyną osobą, która nie miała ochoty na żarty była Ginny. Nie wiedziała, dlaczego przeszkodziło jej to, że były chłopak pocałował w policzek Hermionę i patrzy na nią w taki sposób. Nie byli już razem, a ona przecież zaczynała zakochiwać się w jednym ślizgonie. Nie mogła dłużej na to patrzeć.
- Wiecie co, nie jestem głodna. Spotkamy się później - powiedziała i wyszła z Wielkiej Sali.
- Co jej się stało ? - spytał zaskoczony zachowaniem siostry Ron.
- Po prostu nadal jest zazdrosna o Harry'ego - wyjaśniła Hermiona i upiła łyk soku.
- Jak to ? Przecież nie jesteście już razem, prawda ? - spytał, a Harry pokiwał głową.
- Harry, biegnij za nią. Chyba nie muszę Ci mówić co masz robić, prawda ? - powiedziała szybko gryfonka.
- Czy on nadal ją kocha ? - spytał Weasley, kiedy Harry już wybiegł.
- Tak i chce o nią walczyć - stwierdziła i upiła kolejnego łyka.
- Nadal męczy Cię kac ? Ja już się z nim uporałem - powiedział z uśmiechem Ron.
Po obiedzie Hermiona musiała odmówić mu wspólnego spaceru, ponieważ wiedziała, że musi usiąść ze swoim współlokatorem i popracować nad planem balu. Kiedy weszła do dormitorium, on już na nią czekał.
- Już jestem - powiedziała i usiadła obok niego na kanapie.
- Słuchaj, przeczytaj najpierw moje pomysły, a potem zaproponujesz coś swojego - zaproponował i podał jej kawałek zapisanego pergaminu. Czytając kilka razy uśmiechnęła się delikatnie, co nie uszło uwadze ślizgona.
- Całkiem niezłe Malfoy'ku, na prawdę - powiedziała po dłuższej chwili ciszy - niczego więcej bym nie dodawała oprócz motywu przewodniego całego balu - dodała.
- I zostaje jeszcze kwestia zapisania w propozycjach godziny zakończenia - stwierdził i kiedy Hermiona wstała, aby nalać sobie soku, do salonu wbiegł zadowolony Harry. Podniósł ją i zaczął okręcać.
- Harry ! - krzyknęła zaskoczona - postaw mnie na ziemi.
- Miałaś rację. Zaprosiłem ją na bal, a ona bez wahania się zgodziła - mówił cały czas się uśmiechając i po chwili postawił ją za ziemi.
- Potter, kutwa, tu się pracuje - wtrącił zdenerwowany Draco.
- A wybacz Malfoy. Już idę, tylko chciałem jej podziękować - dodał Harry, pocałował gryfonkę w policzek i po chwili już go nie było. Hermiona upiła w końcu łyk soku i z powrotem usiadła na kanapie. Widząc minę ślizgona, zaczęła głaskać go po policzku.
- No już, nie denerwuj się - mówiła spokojnie.
- Granger, bierzmy się w końcu do pracy zanim znowu ktoś nam przerwie - wziął jej rękę i odłożył na jej nogi - proponuję, aby bal trwał od godziny 18 do północy. Wiadomo, że roczniki od pierwszego do trzeciego...- chciał kontynować, ale gryfonka mu przerwała.
- Malfoy, wybacz, ale muszę siusiu. Obiecuję, że jak zaraz wrócę, to dokończymy - powiedziała i szybciutko pobiegła do łazienki. Po trzech minutach wyszła, ale nie usiadła obok niego, tylko stanęła za kanapą i położyła mu ręce na ramionach.
- Czemu jesteś taki spięty i zdenerwowany ?  - spytała i zaczęła mu masować kark, a on zamknął oczy i czuł przyjemny dotyk.
- Granger, mam zły dzień..- odpowiedział spokojniejszym głosem,a ona nadal go masowała.
- Rozumiem, więc to powinno Ci pomóc. Dopiero jak się rozluźnisz, to wrócimy do dalszego planowania.
- A mogę ja spróbować Tobie wymasować ? - zapytał po dłuższej chwili, kiedy poczuł się już zrelaksowany.
- Gdzie mam usiąść ? - spytała ochoczo, a on podsunął się do oparcia kanapy, rozłożył nogi i zrobił miejsce, aby usiadła między nimi. Zrozumiała co ma zrobić. Siedziała teraz na kanapie plecami do niego. Objął ją ręką w pasie i przyciągnął bliżej. Następnie zaczął powoli masować jej szyję. Czuła gorący oddech na swoim karku. Wiedziała, że cisza, która panowała i napięcie sprzyja dalszemu rozwojowi sytuacji. Nie myślała, czy robi dobrze, czy nie. Była pewna jednego. Na pewno jej nie skrzywdzi, a od dłuższego czasu dużo myślała na jego temat. Pod wpływem delikatnego masażu odchyliła głowę na bok, a wtedy on złożył na jej szyi krótki pocałunek. Poczuła dreszcze na całym ciele. W pewnym momencie przestał dotykać jej karku, a złapał za dolne brzegi jej bluzki i powoli zaczął zdejmować. Nie protestowała. Wtedy usłyszeli głośne wybuchy na korytarzu.
- Musimy to sprawdzić - powiedziała Hermiona i natychmiast wstała. Wyjęła różdżkę i wybiegła na korytarz. Draco powiedział pod nosem siarczyste "ku**a" i również wyszedł za nią, aby sprawdzić, co się dzieje...

*Witajcie drodzy czytelnicy ! Jak rozdział ? Udusicie mnie za to, że po raz kolejny ktoś im przerwał ? Mam nadzieję, że nie. Wybaczcie, że tak krótko, ale następny będzie dłuższy :) Liczę na Twój komentarz z opinią :)

29 komentarzy:

  1. Widzę ze wena dopisuje. oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wena ? Ostatnio z nią było słabo, dlatego dwa ostatnie rozdziały takie krótkie. Pracuję własnie nad kolejnym :) Dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam !

      Usuń
  2. W takim ciekawym momencie przerywać ? No nie wieże szybko dawaj kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracuję nad nim :) Dziękuję serdecznie za komentarz :) Pozdrawiam ! :)

      Usuń
  3. Czy oni mieli zamiar zrobić to co myślę? Merlinie, powiedz, że nie, błagam! To byłoby zdecydowanie za szybko i tak jakoś hmm... dziwnie.
    Nie wiem dlaczego, ale zdrobnienie Malfoyek (tak się powinno pisać moja droga) jakoś wydaje mi się dziecinne i takie trochę nie na miejscu, ale skoro Draconowi to pasuje, to nie będę się czepiać ;)
    Oprócz tymi dwoma zgrzytami rozdział ogólnie fajny. Podobał mi się Harry w tym rozdziale. Lubię go w takiej postaci. Blaise i Ruda też nieźle wykreowani.
    Pozostaje mi tylko czekać na ciąg dalszy. Życzę wiele weny :)
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ! Już wszystko tłumaczę :) Draco by chciał, to o czym myślisz, ale Hermiona nie do końca o tym myślała. Najwięcej na co by się zdecydowała to pocałunek :) Wszystko okaże się w następnym rozdziale :) Dziękuję Ci za szczerą opinię :) Pozdrawiam !

      Usuń
  4. Świetne. Czekam na trochę dłuższy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję za komentarz :) właśnie nad nim pracuję :) Będzie dłuższy ! :) Pozdrawiam

      Usuń
  5. 5... Idę się spuścić w kiblu...
    Dodałabym Cię na fejsie, ale wtedy będziesz znała mój wiek, a tego nikt nie wie :x
    Także muszę znieść tę porażkę...
    Więc ten, tego, ja klepię miejsce i lecę czyteć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, więc...
      Co tu się właśnie kurwa odjebało?! *przepraszam za brak kultury*
      Huh... Blaise się stara, robi co może dla Ginny, a ona co? Nadal czuje coś do swojego ex, zresztą z wzajemnością. Uprzedzam, że jeśli skrzywdzi mojego męża, osobiście ją zabiję. W końcu jeste śmierciożercą, nie? :D
      Znów pijana Granger... Ona serio zostanie alkoholikiem większym od jakiegokolwiek ślizgona.. no może prócz mnie...
      Dobra.. Więc muszę wykastrować Pottera i Zabiniego, no dobra tylko Złotego-Chłopca, bo go nie lubię i przystawia się do Weasley.. Przecież ma Rona do wykorzystywania seksualnego..
      No dobra, może lubię go za jedną, jedyną rzecz. Wywołuje u Draco zazdrość! Tak! Zazdrość o Hermionę Granger! Awawawwa!
      Hm... Panna Idealna zapomniała o balu bożonarodzeniowym, toż to nie do pomyślenia! Malfoy ma na nią zły wpływ!
      Kutwa! Gdyby nie ten hałas na korytarzu, teraz w Pokoju Wspólnym Prefektów odbywałyby się dzikie seksy ślizgona i gryfonki! Nienawidzę tego kogoś kto zrobił owy harmider..
      Mm.. Masaż zawsze na propsie.. Choć dziwi mnie to, że kiedy Hermiona siedziała między nogami Draco, ten się nie podniecił... *przepraszam, jestem bardzo zboczona*, ale cóż.. Wybaczam, wybaczam..
      Mam nadzieję, że next pojawi się szybko i wyjaśnisz w nim o co chodzi..
      To ja życzę dużo weny, gdyż ona zawsze się przydaje, oraz czekam na nexta!
      Pozdrawiam
      ~Juna

      Usuń
    2. Dziękuję Ci za komentarz :) jak zwykle czytając go uśmiechałam się do ekranu komputera :) Postaram się wstawić kolejny jak najszybciej :)

      Usuń
  6. W takim momencie, przerwać...😆, rozdział super i jak zawsze nie mogę się doczekać następnego 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, że nadal śledzisz moją opowieść :) Bardzo mi miło :) Mam ogromną motywację do pracy :) Pozdrawiam !

      Usuń
  7. Oczywiście chciałam dobrze i napisałam dosyć miły i długi komentarz, ale przez mój uprzejmy internet wszystko się skasowało i nie wysłało.
    No cóż... nie będę się już rozpisywać, ale napisze tylko, że jestem mega podjarana tym, że Harry i Ginny... oh...oni muszą być razem!
    Draco i Hermiono są dosyć zagadkowi w tym rozdziale... jestem ciekawa jak potoczyłyby się dalsze losy naszych bohaterów, gdyby im nie przerwano.
    Jak zawsze pozostawiasz w napięciu, wiec czekam na więcej ☆
    www.crazy-in-love-dramione.blogspot.com
    Pozdrawiam #Hedwiga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, bardzo dziękuję Ci za komentarz :) Bardzo mile będziesz zaskoczona czytając następny rozdział :) Pozdrawiam ! :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Blog powraca ! Nowy rozdział już pod koniec tygodnia :)

      Usuń
  9. od PatLuna =)
    Czekam z niecierpliwością na kolejne części.. co się dzieje? :( już zrezygnowałaś z pisania? :( Tęsknię za opowiadaniem :(
    Życzę dużo weny i pozdrawiam :) PatLuna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nowy rozdział już pod koniec tygodnia :)

      Usuń
  10. Niedawno zaczęłam czytać to opowiadanie i jestem zachwycona mam nadzieję że niedługo pojawi się kolejny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy będzie następny rozdział? Bo nie mogę się już doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajne opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  15. 53 years old Programmer Analyst II Arthur Foote, hailing from Manitou enjoys watching movies like The End of the Tour and Bird watching. Took a trip to Tyre and drives a Ram. opublikowane tutaj

    OdpowiedzUsuń
  16. 57 year old Engineer I Valery Ertelt, hailing from Dauphin enjoys watching movies like Galician Caress (Of Clay) and Lockpicking. Took a trip to Timbuktu and drives a Ferrari 250 SWB Competizione "SEFAC Hot Rod". Wiecej Bonusow

    OdpowiedzUsuń